Szanuj swój wysiłek. Szacunek dla samego siebie prowadzi do panowania nad sobą. Jeśli osiągniesz jedno i drugie, zyskasz moc autentyczną.
Jak każdy człowiek, czy to w pracy, czy to w domu, musiałam w pewnym momencie zawitać do biurowej łazienki. Przede mną weszła do niej Pani. Starsza ode mnie o dobrych kilkanaście lat. Trzymała w ręce kubek po kawie, z zamiarem umycia. Po chwili wyszła z łazienki zostawiając po sobie fusy z kawy dosłownie na całej umywalce. Trochę to mną wstrząsnęło. Wydawało mi się, że taka osoba powinna wiedzieć, że tak się nie robi. Że powinno się po sobie posprzątać. Jak widać jednak nie. Nie dawało mi to spokoju. Niby drobnostka, ale jednak. Dlaczego tak postąpiła? Brak wychowania, pośpiech, egoistyczne myślenie?
Spójrzmy na tą sprawę z innej strony. W takich dużych budynkach rożne osoby są odpowiedzialne za rożne rzeczy. Jedni odpowiadają za czystość, inni za bezpieczeństwo, jeszcze inni na przykład za dostęp do Internetu. Każdy ma swoją funkcje. Każdy ma swoje obowiązki. Istnieją też osoby, których zadaniem jest kontrola pracy innych. Jeżeli zaraz po całej tej sytuacji taka osoba wejdzie do łazienki, to kogo będzie winić za nie posprzątaną umywalkę? No przecież nie ta Panią, która wymyła kubek. Będzie winić za to osobę sprzątającą. Jak ta osoba ma się czuć? Przecież pewnie odpowiada za porządek na całym piętrze, nie może być wszędzie. Czy trzeba naprawdę takiej osobie dokładać pracy?
Jak spojrzałam na tą sytuację w ten sposób, to zrozumiałam że nie szanujemy siebie na wzajem. Nie szanujemy wzajemnie swojej pracy. Często nawet nie rozumiemy, jakie obowiązki ma inna osoba. Nie potrafimy wczuć się w czyjąś sytuację. Brak nam empatii.
Wieczorem oglądałam prezentacje Sandi Mezt. Jest to programistka, która opowiada o czystym kodzie. Bardzo mądra kobieta. Podziwiam ją za jej wiedzę i podejście. Nie tylko pod względem podejścia do pracy, do kodu ale również podejścia do życia. Sandi ma szacunek do ludzi. Dla widza, bo jest zawsze świetnie przygotowana do prezentacji. Do organizatorów, bo szanuje to, że jej prezentacja ma zająć określony czas, a nie więcej czy mniej. Do wolontariuszy, którzy pomagają w organizowaniu konferencji, bo dziękuje im za ich prace. Takich ludzi nam potrzeba!
Wiecie co jest w tym wszystkim najciekawsze. To, że moim zadaniem nie mamy szacunku do samych siebie, do swojego czasu, zdrowia, ciała. A skoro nie potrafimy szanować siebie i egzekwować szacunku do nas od innych, to sami też innych nie szanujemy. Dalej idąc, nie mamy też szacunku do swojego miejsca zamieszkania. Mogę to stwierdzić z cała pewnością po ilości śmieci jakie spotykam rzucone na ulice a nie do kosza. A w szerszym spojrzeniu nie mamy szacunku do środowiska i do całej planety wykorzystując intensywnie jej zasoby bez myślenia o przyszłości.
Wszystko zaczyna się tu i teraz. Wszystko zaczyna się w naszym sercu. Jeżeli nie zmienimy siebie, nie zmienimy świata. Potrzebny jest dobry przykład. Ogrom dobrych przykładów. Szacunek powinien być modny i ponadczasowy. Mam dla was ćwiczenie, każdego dnia okażcie szacunek komuś lub czemuś. Powiedzcie “Dzień dobry” Pani na portierni w miejscu pracy, podnieście kawałek papieru, który spadł wam w toalecie, podziękujcie kierowcy, który zatrzymał się Wam na pasach. Nie myślcie w kategoriach: Mnie się należy. To nie musi być coś wielkiego, taki drobny gest nic nie kosztuje a może poprawić dzień Tobie i osobie obdarowanej.
To już koniec na dziś. Życzę Wam dużo cierpliwości do samych siebie, akceptacji i umiejętności zrozumienia innych. Oby każdy Wasz dzień był pełen radości i szacunku. Miłego tygodnia i do zobaczenia!