Zimowe podsumowanie książkowe

Zajrzyj do biblioteki po dobrą książkę

Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej.

Carlos Ruiz Zafón, „Cień wiatru”

Pierwszy kwartał 2025 roku za mną, a ja mam już na koncie 10 przeczytanych książek. Nie wszystkie były na tyle udane, by o nich wspomnieć, choć muszę przyznać, że z całej dziesiątki pominęłam tylko trzy. W zestawieniu znajdziesz sporo reportaży, ale także dobrą powieść i esej o awansie społecznym. A wszystko to udało mi się przeczytać w tej bardziej mrocznej części roku. Mam nadzieję, że teraz czeka nas już tylko piękna wiosna, pełna ciepłych i słonecznych dni. Zapraszam na czytelniczy przegląd początku 2025 roku!

  • Sofia albo początek wszystkich historii - Rafik Schami

    To bardzo ciepła, relaksująca podróż do Syrii widzianej oczami ludzi, dla których jest ona najdroższą ojczyzną. Książka pełna życiowej mądrości, rozmyślań i zderzeń poglądów.

    Historia głównego bohatera, który ucieka z kraju do Europy, tam układa sobie życie, zakłada rodzinę, a po latach wraca do ojczyzny, stawia ważne pytania. Do czego wraca? Do czego można wrócić? Czy da się powrócić do Syrii z dzieciństwa? Pozwala nam spojrzeć na problemy, dylematy czy sposób życia bohatera i obserwować jego wybory wraz biegiem czasu.

    To opowieść o tęsknocie za domem, rodziną i ojczyzną. Piękna historia rozgrywjąca się wokół tytułowej Sofii. Serdecznie polecam. I myślę, że sama jeszcze wrócę do tej pozycji.

  • Zapaść. Reportaże z mniejszych miast - Marek Szymaniak

    Reportaż o mniejszych miejscowościach i problemach, z jakimi się mierzą: wyludnienie, brak pracy, zanieczyszczone powietrze, problemy komunikacyjne i wiele innych. Jedne z tych trudności napędzają kolejne, tworząc zamknięty krąg, z którego małym miastom bardzo trudno się wydostać.

    Pierwsza część reportażu jest bardzo szczegółowa i mocno oparta na danych. W kolejnych rozdziałach miałam wrażenie, że coraz bardziej skupiamy się na jednostkowych historiach, tracąc szerszy kontekst. Pierwsza część wydaje się więc bardziej analityczna, podczas gdy druga stawia na narrację osobistą. Nie zmienia to jednak faktu, że książka pozwala lepiej zrozumieć sytuację ludzi z mniejszych miejscowości – zwłaszcza gdy mieszka się w dużym mieście i mierzy się z zupełnie innymi wyzwaniami.

  • Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan - Murong Xuecun

    Reportaż o pierwszych miesiącach pandemii i lockdownu w Chinach, przedstawiony z perspektywy różnych osób: lekarza, ludzi biedniejszych i bardziej zamożnych, zwolenników systemu i jego przeciwników, aktywistów antyrządowych oraz osób blisko związanych z partią. Dzięki temu książka pokazuje różnorodność podejścia, opinii i możliwości mieszkańców Wuhan.

    Poza samą pandemią, reportaż pozwala także lepiej zrozumieć funkcjonowanie chińskiego systemu politycznego - jak kontroluje on obywateli, jak wygląda dostęp do informacji oraz za co można trafić do więzienia. Wszystko to sprawia, że książka staje się przerażająco aktualnym obrazem świata, w którym wizja Orwella zdaje się urzeczywistniać na naszych oczach - przy biernej zgodzie reszty świata.

  • Tatuażysta z Auschwitz - Heather Morris

    Powieść oparta na faktach - już samo to budzi wiele sprzecznych opinii. Pojawiły się liczne artykuły wskazujące na rozbieżności między fabułą a źródłami historycznymi czy archiwami Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dla jednych to piękna opowieść o miłości i sile przetrwania, dla innych - zbyt uproszczony, a momentami wręcz szkodliwy obraz obozowej rzeczywistości.

    Mam na temat tej książki kilka przemyśleń: - Opis codziennego życia więźniów jest przedstawiony w dość łagodny sposób, choć niektóre sceny i tak były dla mnie wstrząsające. - Nie jestem pewna, czy książka w wystarczającym stopniu oddaje szacunek wobec cierpienia, jakiego doświadczali więźniowie, ani czy nie zniekształca obrazu obozowej rzeczywistości. - Osoby, które przeczytają tylko tę jedną książkę, mogą uzyskać mylne wyobrażenie na temat warunków panujących w Auschwitz.

    Trudno mi jednoznacznie ocenić tę powieść. Ale to, co najmocniej we mnie rezonuje, to refleksja, że nic nie jest czarno-białe. Nie mam prawa oceniać zachowań i wyborów ludzi, którzy każdego dnia walczyli o przetrwanie w nieludzkich warunkach.

  • Hanka. Opowieść o awansie - Maciej Jakubowiak

    Esej prowadzący nas przez historię awansu społecznego na przestrzeni trzech pokoleń – od babki, przez matkę, aż po syna. Ukazuje, jak ogromne zmiany zaszły w ciągu zaledwie dwóch pokoleń, jak bardzo świat przyspieszył i się przeobraził. Rozwój technologii, dwie wojny światowe, powszechny dostęp do edukacji – to tylko niektóre z czynników, które kształtowały tę transformację.

    Najbardziej zapadł mi w pamięć rozdział poświęcony zmianie podejścia do dzieci. Od postrzegania ich jako mało istotnych, wręcz problematycznych, do uznania ich za pełnoprawnych ludzi, mających swoją wyjątkowość i prawa. To zmiana, którą dobrze widać na tle przepisów dotyczących praw dziecka uchwalonych w ostatnich dekadach.

    Serdecznie polecam wszystkim, którzy chcą zanurzyć się w refleksjach nad przemianami społecznymi, jakie dokonały się na naszych oczach – od życia chłopskiego, skoncentrowanego wokół pracy na roli, po rzeczywistość, w której wyższe wykształcenie stało się powszechne.

  • Najgorsze randki świata i kilka udanych - Agata Romaniuk

    Reportaż o tym, jak w świecie nieustannego połączenia – poprzez media społecznościowe czy aplikacje randkowe – paradoksalnie coraz trudniej znaleźć nam kogoś bliskiego, kogoś, z kim można dzielić codzienność, a tym bardziej – prawdziwą miłość.

    Historie przywołane przez autorkę są momentami zabawne, innym razem smutne, ale przede wszystkim pokazują, jak bardzo jesteśmy samotni i jak trudno nam tę samotność przełamać.

    Osobiście bardzo lubię reportaże Agaty Romaniuk i z przyjemnością wysłuchałam również tego reportażu w wersji czytanej przez samą autorkę.

  • Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka - Cezary Łazarewicz

    Na koniec jeszcze jeden reportaż. Tym razem przenosimy się do czasów stanu wojennego i do sprawy śmiertelnie pobitego Grzegorza Przemyka. Autor krok po kroku pokazuje, jak bardzo organy państwa były zaangażowane w tuszowanie prawdy, zaciemnianie faktów i podsuwanie fałszywych tropów – wszystko po to, by winą za śmierć Grześka nie można było obarczyć milicjantów.

    Po latach walki o sprawiedliwość (procesy ciągnęły się przez 30 lat) winni nie zostają ukarani, zarzuty się przedawniają, a sprawa pozostawia po sobie gorzki niesmak. Jedni ludzie milczą a życie innych zostało złamane. Dzięki zachowanym aktom sprawy autor był w stanie precyzyjnie odtworzyć wydarzenia z całego roku po śmierci Grzegorza i ukazać brutalne mechanizmy działania aparatu partyjnego wobec przeciwników systemu.