Kochaj siebie samego jak swojego bliźniego.
Kochaj siebie samego jak swojego bliźniego. Myślę o tych słowach dość często. Zazwyczaj słyszymy je w innej wersji. Kochaj bliźniego, jak siebie samego. Jak się nad tym zastanowicie, to dokładnie to robimy na co dzień. Ponieważ nie kochamy samych siebie, nie mamy do siebie szacunku nie mamy go też dla innych. Tak jak kochamy siebie (a w zasadzie chyba bardziej trafne jest jak nienawidzimy siebie), tak zachowujemy się w stosunku do innych. Jesteśmy opryskliwi, złośliwi, zdenerwowani. Czy myśleliście o tym w ten sposób? Taka perspektywa powoduje, że bardziej współczuje takim nieprzyjemnym osobom niż ich nie lubię.
Z drugiej strony zastanawialiście się jak mogłoby być cudownie, gdyby każdy naprawdę kochał siebie? W taki zdrowy, ale nie egoistyczny sposób. O ile bylibyśmy szczęśliwsi. Zawsze mnie to zastanawia. Wyjeżdżam za granicę. Ludzie jacyś bardziej życzliwi, uśmiechnięci, mniej zestresowani. Moje samopoczucie wzrasta o 1000%. Już nie zastanawiam się czy jestem dobrym człowiekiem, po prostu to czuje. Czuje miłość i akceptację wokoło.
Tak sobie myślę, że najpierw trzeba pokochać samego siebie. Znać swoją wartość. Dopiero z tego można dawać coś innym. Gdy nie mamy miłości w sobie i do siebie, to jak chcemy ją dać innym? Nie można też stawiać innych ponad sobą. Gdy ciągle zabiega się o akceptację innych, to zaczyna się zatracać samego siebie. Przy każdej osobie jest się innym człowiekiem. Dokładnie takim jak oczekuje tego otoczenie. Przy mamie grzecznym i spokojnym, przy kolegach szalonym imprezowiczem. Ile takich masek sam nakładasz na siebie w ciągu dnia? Trzeba przestać patrzeć na innych i zacząć realizować siebie samego. Robić to, co sprawia nam przyjemność, to na czym nam naprawdę zależy. By na starość nie żałować, że się nie spróbowało. Nie ważne co myślą inni. Ważne jest tylko to, co myślisz o sobie sam. A powinieneś o sobie myśleć dobrze.
Czy masz takie osoby w swoim życiu, które nazywasz swoimi przyjaciółmi, ale nigdy nie powiedziałbyś im co naprawdę kochasz, na czym Ci zależy, o czym marzysz? Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest tak, to po pierwsze zastanów się czy to na pewno jest przyjaźń. Czy to osoby, którym ufasz i które Cię naprawdę znają i wspierają. Po drugie czy sam siebie akceptujesz, czy jesteś swoim przyjacielem? Jeżeli nie akceptujesz siebie, to Twoim życiem steruje strach. Co powiedzą inni? Co on/ona sobie o mnie pomyśli? Przy takim negatywnym myśleniu nie jesteśmy wstanie stworzyć nic pięknego, kreatywnego. Ciągle będziemy porównywać się z innymi, ostatecznie będzie nas stać tylko na skopiowanie czegoś co już inni zrobili, czegoś co jest bezpieczne i sprawdzone. Ale nie będziemy w stanie zrobić nic nowatorskiego. Do zrobienia czegoś wspaniałego potrzeba samozaparcia, pewności siebie i odwagi. Gdy znajdziemy już tą odwagę w sobie, to róbmy wszystko jak najlepiej potrafimy. Nie znaczy to, że będziemy robić to doskonale. Będziemy to robić jak najlepiej. Przecież o to w tym wszystkim chodzi. Ćwiczymy, uczymy się i rozwijamy.
Jak uwolnić się od strachu związanego z brakiem akceptacji, z brakiem pewności siebie. Oto kilka rzeczy, które ja robię by okazać sobie odrobinę pozytywnych uczuć:
-
Randka z samą sobą
Wieczór. Zapalona, pachnąca świeca. Dobra, aromatyczna herbatka. Nastrojowa muzyka. Coś dobrego do zjedzenia. Książka, może ulubiony serial. Ciepła kąpiel. Może to być dosłownie wszystko, co sprawia przyjemność, rozluźnia atmosferę i poprawia nastrój.
-
Codzienne śledzenie moich postępów.
Każdego dnia wieczorem podsumowuje swój dzień. Mówiłam o tym troszkę w The Five Minute Journal. Poza odpowiedzią na te 5 pytań dodatkowo każdego dnia sprawdzam co udało mi się osiągnąć w 5 następujących kategoriach: kariera, zdrowie, relacje, rozwój osobisty i świadomość chwili. Zazwyczaj są to bardzo drobne rzeczy jak przeczytanie artykułu, wypicie 5 szklanek wody w ciągu dnia czy delektowanie się kromką chleba z soczystym pomidorem malinowym. Takie małe sprawy, ale pozwalają mi uwierzyć w siebie, uwierzyć w to, że troszczę się o siebie, że zależy mi na dobrej relacji z samą sobą.
-
Mów do siebie czule.
Zasada jest prosta stajesz przed lustrem, patrzysz sobie w oczy i mówisz na głos miłe słowa. Jestem piękna. Jestem mądra. Zasługuje na szacunek. I tak dalej. Myślicie, że to śmieszne, może głupie? Ja tak myślałam na początku, ale nie dla tego, że tak jest, tylko dlatego że nie byłam wstanie tego zrobić. Tak rzadko słyszymy miłe słowa od innych. Dodatkowo pewnie teraz polecę stereotypem, ale dużo kobiet ma problem z akceptacją siebie (pod względem wizualnym, ale także psychicznym). Jak można siebie zaakceptować, jeżeli się ze sobą nie rozmawia? Ponieważ, jak już powiedziałam, jest to dla mnie trudne by stanąć przed lustrem i mówić do siebie miłe rzeczy, mam małą ściągę naklejoną na lustro. Za każdym razem gdy wchodzę do łazienki widzę ją wybieram coś miłego z listy i mówię do siebie.
-
Zadbaj o swoje dobre samopoczucie
O wiele łatwiej przychodzi nam miłość do samego siebie, gdy jesteśmy w dobrym nastroju. Wzrasta pewność siebie, pojawia się uśmiech na twarzy. Cały organizm lepiej się czuje. Dobrze jest znaleźć takie rzeczy, które poprawiają nam nastój. Najlepiej by poprawiały go na długo. Moje ulubione to: taniec, dobre jedzenie, rozmowa z ukochaną osobą, natura.
-
Wyśpij się
Wielokrotnie już to przerabiałam. Miałam ciężki dzień. Nic nie poszło po mojej myśli. Wieczorem byłam załamana, chciało mi się płakać. W takich chwilach dobrze jest się przespać. Nasz mózg sam sobie pewne rzeczy poukłada. Jak się obudzimy może nie będziemy czuć euforii, ale na pewno nabierzemy perspektywy do naszych pomyłek i błędów.
Na koniec przytaczam Wam cały wiersz księdza Malińskiego. Uważam, że jest piękny i dobrze obrazuje to, co chciałam Wam dzisiaj przekazać.
Bądź dobry **DLA SIEBIE**.
Nie chciej w sobie zmieniać
od razu wszystkiego,
co oceniasz jako zło.
Nie spodziewaj się natychmiastowych
wyników swoich postanowień.
Nie denerwuj się niepowodzeniami.
Nie histeryzuj, gdy popełniasz głupstwo.
Nie karz siebie surowo.
Nie narzucaj się sobie.
Umiej przeczekać.
Gdy cię głowa boli,
gdy ci jest smutno,
gdy ci się nic nie chce robić,
gdy ci życie zbrzydnie.
Wykorzystuj okresy
swoich dobrych nastrojów. Wyznaczaj sobie
nagrody. Bądź cierpliwym wychowawcą
samego siebie. Tak jak starasz się
być dla innych.
Kochaj siebie samego
jak swojego bliźniego.